wtorek, 28 czerwca 2016

Domowa książka sensoryczna


Że zabawki sa drogie, wiemy wszyscy. Że byle zabawka kosztuje kilkadziesiąt złotych, wiemy wszyscy. Że naprawdę dobre, stymulujące zabawki są drogie, wiemy wszyscy.

A czy wszyscy wiemy, że świetne zabawki stymulujące zmysły można zrobić samemu z dzieckiem, mając przy tym mnóstwo frajdy?
O jednym swoim pomyśle pisałam już tutaj <klik>. Dzisiaj kolejna moja propozycja. Tym razem na sensoryczną książeczkę dotykową.


Potrzebne będą nam:

- obrazki do kolorowania o tematyce, która interesuje naszą pociechę (ja wybrałam zwierzęta z różnych stron świata i żyjące w różnych waruynkach - dom, podwórko, cyrk, woda, łaka, las, Afryka, Australia),
- kredki, flamastry, farby (do wyboru jedna technika lub kilka w zależności od naszej fantazji),
- sztywne kartki / tekturki (tu dowolność: białe, kolorowe, grubsze okładki gazet),
- kolorowe kartki,
- nożyczki,
- taśma klejąca,
- klej, najlepiej introligatorski Magic, ponieważ jest mocny, a po wyschnięciu staje się bezbarwny,
- tasiemki do przyozdobienia brzegów stron i związania całej książki,
- dziurkacz
- różne małe elementy o ciekawej fakturze do wypełnienia poszczególnych stron: tkaniny, drewniane ozdoby (u mnie: myszki, motyle, biedronki), guziki, muszle, sztuczne roślinki, piasek, filcowe gwiazdki... Czego, dusza zapragnie i co znajdzie się w domu. ;) Chodzi o to, by nie kupować nic specjalnie, tylko wykorzystać to, co już jest, co zostało z innych zabaw plastycznych, opakowań, itp. Obudźmy swoją kreatywność. ;)

Wykonanie:

Prace proponuję podzielić na etapy, żeby żmudna droga do celu nie zniechęciła nikogo do pracy.

1. Na początek wybieramy obrazki. Można wykorzystać takie z gotowych kolorowanek, które mamy w domu, można poszukać czegoś z internecie i wydrukować. Pełna dowolność. :)

Następnie przeglądamy je pod kątem różnorodności, tzn. dobrze byłoby, gdyby nie na każdym była np. woda, tylko na jednym jezioro, na drugim las, na trzecim łąka, na kolejnym morze, pustynia, itd. 

Najlepsza do robienia, a potem oglądania będzie książka zawierająca między 10 a 15 różnych obrazków. U mnie jest dokładnie 13 kart. Nie starałam się specjalnie o taką ilość. Czysty przypadek. ;)

2. Kiedy już wybraliśmy obrazki, zabieramy się za wycinanie elementów, które później podkleimy różnymi tkaninami, kawałkami sztucznych futerek, skajem, itp. Co to może być? Dowolnie przez Was wybrane fragmenty, byle dało się wyciąć. ;) Wszystko zależy od Waszej sprawności manualnej. Warto zwrócić uwagę, by były to elementy, które dziecko będzie mogło rzeczywiście dotknąć i poczuć inną fakturę na danym fragmencie obrazka. Ja wycinałam np. ogon kota, płetwy rybek, ogon koguta, marchewkę z tła królika, brzuch niedźwiedzia, uszy słonia, itp.

3. Wycięte? Zabieramy się za malowanie / kolorowanie. Technika dowolna. Najlepiej, by robić to razem z dzieckiem. Może nie będzie tak pięknie i tak dokładnie jak Wasza samodzielna praca, ale jaka satysfakcja ze wspólnej pracy? I z tego, że dziecko robi WŁASNĄ PRAWDZIWĄ KSIĄŻKĘ!

4. Pokolorowane obrazki podklejamy z tyłu różnymi materiałami. U mnie ogon kota to zmarszczona guma od starych spodni, noski piesków to różowa podszewka, grzywa i ogon konika to sztruks, krowa jest z dzianinowego swetra, brzuszek misia z torebki razem z guzikiem, który zrobił mu pępek... Co tam w domu macie i znajdziecie, wykorzystujcie. Liczy się różnorodność.

5. Każdy obrazek naklejamy na tekturkę / brystol, a z boku doklejamy kolorowy pasek papieru, żeby wzmocnić miejsce, które będzie przedziurkowane i będzie narażone na naderwanie.

6. Każdą kartkę po brzegach obklejamy szeroką bezbarwną taśmą klejącą, żeby je zabezpieczyć. Ja obkleiłam wszystkie cztery.

7. W każdej kartce robimy dziurkaczem otworki na wstążkę, która połączy poszczególne karty w książkę.

8. Górę i dół każdej strony oklejamy tasiemką. Ja starałam się, by pasowały tematycznie lub przynajmniej kolorystycznie do każdej strony, ale to żaden wymóg ani konieczność.

9. Dorabiamy dwie kartki na okładki - jedną przednią, drugą tylną. Na przednią naklejamy kolorową kartkę, oklejamy brzegi taśmą i dziurkujemy. Tylna może zostać biała, ale ważne, żeby brzegi zabezpieczyć przed zniszczeniem.

10. Każdą kartkę oraz okładki zginamy wstępnie ok. 5 cm od lewej, przedziurkowanej krawędzi, żeby łatwiej przekładało się strony.

11. Poszczególne kartki nawlekamy na wstążkę od ostatniej do pierwszej, zawiązujemy kokardkę i nasza książka gotowa.


Poniżej przedstawiam Wam poszczególbe karty z naszej książeczki wraz z krótkimi komentarzami.

Kot i myszy.
Kot ma doklejony ogon, wnętrze uszu i nos. Jedna mysz oryginlanie występuje na obrazku, drugą, drewnianą dokleiłam.

Dalmatyńczyki.
Mama pies ma podklejone tkaniną jedno ucho oraz nos. Nos ma też podklejony jeden ze szczeniaczków. Drugi ma podklejony ogon. Brzeg kocyka również jest podklejony tkaniną.

Rybki.
Tutaj już więcej dodatkowych elementów - jedna rybka ma tkaninowe płetwy, druga ciało. Ponadto są tutaj prawdziwe muszelki, ze zmarszczonej podszeki powstała "łacha" piasku. Mamy tutaj też sztuczną roślinkę.

Konik z myszką.
Konik prawie cały podklejony różnymi tkaninami - grzywa i ogon ze sztruksu, ciało  z bluzki pokrytej kiedyś brokatem, choć na zdjęciu nie widać. Oko ruchome. Myszka drewniana jak przy kocie.

Kogut.
Towarzyszy mu drewniany motyl. Nogi, korale, grzebień - z czerwonej lśniącej tkaniny. Ogon wielokolorowy. Ma też doklejone ruchome oczy.

Krowa.
Towarzyszą jej motyl i biedronka z drewna. Obok rośnie też trójwymiarowy kwiatuszek. Kućka ogona i rogi są z czarnego polaru. Ciało z dzianinowego swetra. Oczy ruchome.

Królik.
Marchewka, którą gryzie królik oraz ta z prawej strony jest ze śliskiej tkaniny, ta po lewej dla odmiany jest szorstka. Uszy i ogon w kratę. Tutaj też w odwiedziny przyleciała biedronka.

Wiewiórka.
Ogon z płótna, orzeszki z podszewki. Nos z dziurkowanej podszewki. Oczy ruchome.

Niedźwiadek.
Ciało z zamszu z guzikiem magnetycznym z torebki. Oczy ruchome.

Królik z kapelusza iluzjonisty.
Kapelusz z polaru. Ciało i wnętrze uszu królika z tkaniy. Dookoła kolorowe guziki.

Lew przeskakujący przez cyrkową obręcz.
Tło ozdobione filcowymi gwiazdkami. Grzywa tkaninowa. Nos ze sztucznej skóry.

Kangurzyca i Maleństwo ;)
Tutaj lniane płótno jako tło, a boki wysypane piaskiem.

Uszy z kraciastej tkaniy. Ciało słonia wysypane popielatym piaskiem. Ruchome oko.
Podoba się?
Mam nadzieję, że zainspirowałam Was do pracy. To coś, co można zrobić podczas letnich wakacyjnych upałów, kiedy skwar nie pozwala wyjść z domu.

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz