środa, 29 czerwca 2016

Zestaw kibica - precelki i paluszki

Historyczny, ćwierćfinałowy mecz zbliża się WIELKIMI krokami, zatem czas na przygotowanie stosownego zestawu kibica. U nas będą to precelki i paluszki oraz mus owocowy, korzystając z końcówki sezonu truskawkowego. :) Oczywiście nasze przekąski są bezglutenowe. :)


Składniki:

20 dag mąki (większość gryczanej + trochę kukurydzianej)
2 - 2,5 dag drożdży
szczypta soli 
2 łyżeczki brązowego cukru
ok. pół szklanki ciepłej wody

roztrzepane jajo

Sypkie składniki do ozdoby paluszków i precelków:
- sezam,
- mak,
- nasiona chia,
- siemię lniane... Co, kto lubi. ;)

wtorek, 28 czerwca 2016

Domowa książka sensoryczna


Że zabawki sa drogie, wiemy wszyscy. Że byle zabawka kosztuje kilkadziesiąt złotych, wiemy wszyscy. Że naprawdę dobre, stymulujące zabawki są drogie, wiemy wszyscy.

A czy wszyscy wiemy, że świetne zabawki stymulujące zmysły można zrobić samemu z dzieckiem, mając przy tym mnóstwo frajdy?
O jednym swoim pomyśle pisałam już tutaj <klik>. Dzisiaj kolejna moja propozycja. Tym razem na sensoryczną książeczkę dotykową.

niedziela, 26 czerwca 2016

Pierwszy miesiąc blogowania!

Z radością ogłaszam:

dziś mija miesiąc, odkąd blog "Ale! Zjawa" został uruchomiony i przedstawiony szerokiemu gronu odbiorców! :)


Z tej okazji pragnę serdecznie podziękować Tobie, Drogi Czytelniku za każde odwiedziny, komentarz, czy reakcję tutaj i pod postami na facebookowej stronie bloga. Jest to dla mnie informacja, że to, co piszę spotyka się z Twoim zainteresowaniem lub wzbudza większe czy mniejsze emocje. To dla mnie ogromna radość i jednocześnie informacja, które tematy Cię poruszają.

sobota, 25 czerwca 2016

Trudne pytania?

Dziecię me, jak wiadomo, cycoholikiem jest. Jednocześnie jest również prawdziwym fascynatem świata zwierząt. Jakiś czas temu połapało się, że nie tylko ludzkie osobniki piją mleko. Prowadzi więc regularne dochodzenie w tej sprawie:

- Czy krowy piją cycusia?
- Tak.
- Czy świnie piją cycusia?
- Tak, bo są ssakami.
- Czy kotki są ssakami?
- Tak.
- Czy niedźwiedzie piją cycusia?
- Tak.
- Bo są ssakami?
- Tak.
- A wilki?
- Też piją.

wtorek, 21 czerwca 2016

Nietykalność osobista

Wyobraźmy sobie taką sytuację:
Siedzisz sobie na kanapie i przeglądasz album ze zdjęciami. Przychodzi do domu ktoś, kogo widziałaś/-eś kilka razy w życiu. Twarz kojarzysz, ale nie jesteś do końca pewna/-y, skąd. Wchodzi do pokoju, od razu do Ciebie podchodzi i - co więcej! - zaczyna głaskać po buzi, łaskotać po brzuchu, próbuje przytulić, a nawet wziąć na ręce... Aaaaa....! Ratunku! Ja mam dość tej wizji, nie wiem, jak Wy?

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Czym się bawić z dzieckiem?

"Memory" lub "Pamięć" :)
Niejednemu rodzicowi sen z powiek spędza kwestia zabawy z dzieckiem. Niby sterta zabawek, wysypują się z pudeł, a się nimi nie bawi. Przyczyny takiego stanu rzeczy są trzy.

Po pierwsze dziecko nie wie, jak się nimi bawić. Zwyczajnie brakuje mu wzorca zabawy. Rzecz tyczy się zwłaszcza pierwszego czy jedynego dziecka w rodznie. Kolejne, młodsze pociechy mają ten komfort, że podpatrują starsze. Widzą, co i jak można zrobić, próbują naśladować i od razu przy okazji wchodzą w świat kontaktów rówieśniczych. ;) Dlatego tak ważne jest, by razem z dzieckiem / dziećmi się bawić. Brać do rąk jego zabawki, wcielać się w role i w ten sposób pokazać, do czego mogą służyć. Tutaj też zachodzi ciekawy proces, ponieważ bardzo często okazuje się, że w trakcie takiej zabawy "starymi" zabawkami wspólnie wymyślicie jeszcze kilka innych możliwości inspirując się wzajemnie. To tak a propos tego, że od dziecka można wiele się nauczyć.

niedziela, 19 czerwca 2016

Lato = wakacje = gofry!

Nie znam takiego, co by się gofrom oparł. ;)
Musiałam zatem stworzyć jakiś bezglutenowy przepis, bo choć Małż mój i Dziecię nie są bezglutenowi, to nie mogłabym przecież dla nich piec i zdobić całych stosów tych pyszności, a samej obchodzić się jedynie smakiem. ;) Dlatego dziś kulinarnie wybieramy się na wakacje pod palmami. ;)

Składniki:
1 szklanka mąki ryżowej
1 szklanka mąki kukurydzianej
1 łyżeczka proszku do pieczenia (bezglutenowy)
3 łyżki ksylitolu (oczywiście można pominąć)
1 szklanka wody / mleka roślinnego / pół szklanki mleka koziego z połową szklanki wody
4 łyżki oleju
kilka kuleczek wyciągniętych z laski wanilii
3 jajka (mogą być też 2 żółtka i 3 białka)
olej do smarowania gofrownicy
owoce do dekoracji - dowolne


środa, 15 czerwca 2016

Mocno czekoladowe babeczki z truskawkami

Dziś coś specjalnego dla łasuchów na pełnię sezonu truskawkowego. :) Mój najnowszy przepis na babeczki. Wybaczcie, jako pasjonatce poprawności języka polskiego, angielskie słowo na "m" mi nie leży, przez gardło ciężko przechodzi, zatem na klawiaturze też sobie daruję jego wystukiwanie.

niedziela, 12 czerwca 2016

Ile można karmić piersią? Nasze początki i... brak finału?

To było w czwartek. Mój syn zasnął. Poprawiłam bluzkę i tak się zadumałam... Ile można karmić piersią?
Różnie mówią - jedni, że do roku, inni, że do dwóch (wariaci chyba!), a jeszcze inni, że do samoodstawienia (do czego??? Ci to chyba w ogóle z psychiatryka wyszli!). He he he... uśmiecham się do siebie w duchu.

Zależy jeszcze, czy pytamy, ile mama może karmić czy też ile dziecko może ssać? Bo może się okazać, że dziecko porzuci matczyne dobro, ale na jego miejsce wskoczy płynnie od razu młodsze rodzeństwo i tym sposobem mamie się skumuluje i wyjdą na przykład 4 lata. :-P

piątek, 10 czerwca 2016

O słodyczach z przymrużeniem oka ;)

W ciągu kilku ostatnich dni byłam świadkiem lub uczestnikiem kilku rozmów z moim dzieckiem na temat żywienia. Złapały mnie za serce i połechtały rodzicielską dumę, więc chętnie się podzielę.

Sytuacja nr 1:
Przyjeżdża prababcia i rozpakowuje torbę pełnę niespodzianek - a jakże by inaczej? ;) Oczywiście wyjmuje z niej... czekoladki. Trzy, bo rodzina duża, żeby starczyło dla każdego. Pierwsza w fioletowym opakowaniu znanej marki z krową w reklamie, o smaku truskawkowo-jogurtowym... Druga w opakowaniu biało brązowym z galaretkami... Trzecia na szczęście gorzka. Myślę sobie: "Uff... Tylko jak to zrobić, żeby S. nie jadł pozostałych o kiepskim składzie i nie było mu przykro?".
Oczywiście przybiega moje dziecko i pyta:
- Mamusiu, czy możemy czekoladkę?
- Będziesz mógł po obiedzie.
- Czy można już jeść obiad? ;)

czwartek, 9 czerwca 2016

O tresowaniu dzieci

Brzmi strasznie, prawda? To będzie post oburzenia w związku z powyższym tytułem. Sprawa moim zdaniem głównie dotyczy dzieci w wieku przedszkolnym, ale nie tylko.

Przykłady?
Wchodzę do grupy przedszkolnej, w której mam prowadzić zajęcia. Podbiega do mnie chmara dzieci i jedno przez drugie pyta:
- Proszę Pani, a będą pieczątki? Czy są dziś pieczątki?

Ja się zastanawiam, skąd taki pomysł, o co im chodzi? Przecież ja NIGDY nie daję dzieciom pieczątek ani innych pseudomotywatorów. Owszem, ja nie, ale inni dają. Dzieci więc zamiast powitania pytają o pieczątki. Powiedziłam, że przecież ja nie daję i na tym temat się skończył. To był pierwszy i ostatni raz.
Celowo nazywam je pseudomotywatorami, dlatego że wcale nie motywują wewnętrznie, tylko zewnętrznie: jest nagroda, czyli warto coś robić, nie ma nagrody, czyli praca i wysiłek nie mają sensu. Owszem - miałabym wtedy możliwość przekupstwa czy też szantażu: "śpiewaj z nami, to dostaniesz naklejkę". Niestety, wiem z autopsji, że najczęściej dzieci słyszą "... bo nie dostaniesz".

środa, 8 czerwca 2016

"A to feler..." - westchnął SELER! :)

Nie żaden feler, tylko roślina wspaniała, acz mało znana. A może nie tyle mało znana, co mało używana. Należy to zmienić. Już spieszę z wyjaśnieniem, dlaczego.

Można jeść go na surowo, duszony, gotowany, smażony czy zapiekany. Jest mało kaloryczny - w "internetach" różnie piszą: jedni, że w 100g łodygi jest ok. 5 kcal, inni, że 13 - której wartości by nie przyjąć: jest to bardzo mało, więc można go jeść, ile dusza zapragnie. ;)

Seler jest bombą witamin A, E oraz C - tutaj źródła też różnie podają, ale w zależności od pory roku i sposobu przechowywania, może mieć nawet dwa razy więcej wit. C niż cytrusy, nawet do 150 mg w 100g. Wywołane do tablicy witaminy A, E i C to antyoksydanty, chronią nas więc m. in. przed rakiem i pomagają zwalczać infekcje. Ponadto zawiera witaminy z grupy B oraz kwas foliowy.

Sałatka z selerem naciowym i rodzynkami

Dziś przepis na sałatkę z selerem naciowym, która jest baaaardzo zdrowa, pyszna i... oryginalna w smaku. A jakże by inaczej!? ;) A to głównie za sprawą pana selera, o którego cennych właściwościach poczytacie tu <klik>.

Potrzebujemy:
- 4 łodygi selera naciowego,
- 30 dag fileta z indyka (może być w kawałku lub mielony),
- 100 g białej kaszy gryczanej, o której pisałam tu <klik>
- 100 g rodzynek,
- sól,
- olej kokosowy do smażenia, ale bez "ciśnienia"(jak nie ma, to może by też inny. Ten po prostu jest najzdrowszy);
- dowolny biały sosik - np. czosnkowy, jogurtowy lub po prostu majonez.

Wykonanie:

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Zapach lodów, czyli zapach szczęścia

Moje dziecko lubi lody. Co ja mówię (a właściewie piszę)! ;) Ono je uwielbia, kocha... wprost za nimi przepada. Każda zatem okazja, miejsce i każda pora dnia jest najlepsza, by loda zjeść, nawet jeśli w grę wchodzi śnadanie. ;) Dużo więc wysiłku kosztuje całą rodzinę tłumaczenie, że nie zawsze można jeść lody, że to nie jedyna istniejąca na świecie przekąska ani też lekarstwo. Moje dziecko bowiem ostatnio zażyczyło sobie loda, żeby wyzdrowieć: "Jak pani da takiego lodzika, to chrypka przejdzie.". Być może, ale wolałam tego nie sprawdzać na swoim dwulatku. ;)

sobota, 4 czerwca 2016

Zaufaj dziecku, a ono nauczy Cię zaufać sobie!

Zaczynałam pisać ten post już kilka razy i jakoś nigdy skończyć nie mogłam. Wciąż czułam, że nie do końca potrafię wyrazić to, co myślę i czuję (bo z wiedzą nie miałam akurat problemu ;)), więc nie byłam usatysfakcjonowana kształtem zdań, które wystukiwałam na klawiaturze. Wczoraj jednakże spotkałam się ze znajomymi, którzy - jak się okazało - mają podobne podejście do wychowania dziecka jak ja i rozmowa nt. niespełna dwulatki, która samodzielnie schodzi po schodach dała mi stosowny zastrzyk inspiracji. To tyle tytułem wstępu, a teraz do rzeczy. ;)

Obrazek nr 1:
- Zostaw ten talerz, bo rozbijesz! - I... bum. Talerz leży w kawałkach na podłodze. - A nie mówiłem?

Obrazek nr 2:
- Nie biegaj, bo się przewrócisz. - I... bam. Dziecko przepadło i leży na asfalcie. - No i coś Ty narobił - dziura na kolanie. A mama ostrzegała.

Obrazek nr 3:
- Zostaw nożyczki, bo się potniesz. - I... ciach w palec. - Ojoj... A mówiłem, żebyś nie używał nożyczek.

piątek, 3 czerwca 2016

Placuszki z białej kaszy gryczanej

Uwielbiam śniadania na ciepło. Dają solidnego energetycznego kopa na cały dzień. Najszybszą i dającą największe pole do popisu opcją są według mnie różnego rodzaju placuszki. Dziś przepis na mój najnowszy pomysł z wykorzystaniem kaszy gryczanej, o której pisałam tu <klik>.

Składniki:
2 banany
2 jabłka
2 jajka
pół woreczka ugotowanej kaszy gryczanej
mąka kukurydziana do zagęszczenia ciasta
kurkuma
olej kokosowy do smażenia

Do dekoracji:
konfitura z borówki amerykańskiej
kilka plasterków banana
świeże truskawki


Oswoić grykę, czyli o białej kaszy gryczanej :)


Dzisiaj post ze specjalną dedykacją dla mojej bezglutenowej znajomej, która szuka inspiracji na śniadania, najlepiej "bez śmierdzącej gryki"... A  kasza gryczana jest tak bardzo zdrowa, że aż żal byłoby jej nie używać! ;)

Kasza gryczana jest źródłem dobrze przyswajalnego białka prawie tak, jak rośliny strączkowe. Zawiera dużo błonnika. Jest źródłem rutyny, która uszczelnie naczynia krwionośne (tak, tak, jak ten lek na niewyraźny wygląd z reklamy), kwercetyny (tak jak leki na alergie). Zawiera także mangan magnez, fosfor, cynk, potas i żelazo oraz witaminy B1, B2, B3, B5, B6, kwas foliowy... Całkiem sporo, prawda? A to jeszcze nie wszystko*. ;)

środa, 1 czerwca 2016

Złote myśli małego S.

W ten jakże świąteczny dzień, Dzień Dziecka, rozpoczynam cykl postów pt. "Złote myśli małego S.". Na początek taki dzisiejszy obrazek.

Jest poranek, stoję w łazience przed lustrem i układam włosy. Mojemu dziecku bardzo podoba się pianka i mówi, żeby nałożyć jej więcej. Odpowiadam, że niestety, ale nie mogę, bo fryzura nie wyglądałaby za dobrze.
- A dlaczego?
- Bo zrobiłby mi się na głowie z włosów taki kask. - brzmi moje tłumaczenie. Moje dziecko szybko znalazło zastosowanie dla takowego przeładowanego kosmetykami fryzu:
- Jakby mama dała za dużo pianki na włosy, to by jej się zrobił taki kask i poszłaby na budowę! :D

Może pochwalicie się złotymi myślami swoich pociech?
Pozdrawiam!